Na piąty dzień szlaku wychodzimy z Jeleniej Góry. przechodzimy ulicami miasta i kierujemy się na wzgórze Krzywoustego (375 m). Na szczycie wzgórza stoi wieża widokowa zwana Grzybkiem.
Powstała z okazji 800-lecia Jeleniej Góry, w miejscu legendarnego zamku Bolesława Krzywoustego. Dalej za znakami obok cudownego źródełka, po niecałej godzinie dochodzimy do schroniska. Perła Zachodu bo o nim mowa położone jest nad Jeziorem Modrym.
Jezioro powstało po zbudowaniu w latach 1924-1925 zapory, która spiętrzyła wody rzeki Bóbr. W 1927 r zbudowano na krawędzi stromego urwiska drewniane schronisko z wieżą widokową i tarasami. Z tarasu wieży widokowej rozpościera się piękny widok na jezioro Modre, na otaczające je skały i mostek.
Po nacieszeniu oczu pięknymi widokami maszerujemy asfaltem do Siedlęcina. Trasa prowadzi wzdłuż obok elektrowni wodnej i wzdłuż rzeki Bóbr. Przechodzimy przez most i zachodzimy do miejsca, gzie na początku XIV wieku Henryk I jaworski ufundował największą mieszkalną wieżę książęcą w Polsce.
Z tego stulecia pochodzą także wyjątkowe w skali Europy malowidła z legendą o Lancelocie z Jeziora – rycerzu króla Artura, które zdobią reprezentacyjną salę na II piętrze wieży.
Na parterze możemy podziwiać wystawę archeologiczną, będącą efektem prowadzonych tu od 2008 r badań. Jesteśmy tu drugi raz i cieszy nas, że miejsce to licznie odwiedzane (trafiliśmy na wycieczkę). Wracamy na szlak. Przechodzimy obok kościoła św. Mikołaja i chodnikiem idziemy dalej przez wieś, później paski „lawirują” między asfaltem a łąką. Podążamy do zapory Pilchowickiej. Przechodzimy obok „wiszącego” mostu kolejowego i uroczej małej stacji kolejowej Pilchowice-Zapora.
Znaki prowadzą wąską szosą, która przypomina nam drogi na greckich wyspach, wąskie i kręte. I tak dochodzimy do robiącej już na początku ze względu na swój ogrom zapory. Będąc na koronie zapory spoglądamy na zapierające w piersiach widoki. Z jednej strony widać spokojne wody zalewu z majaczącą w oddali stacją kolejową, która wydaje się być osadzona na skalnej półce. Z drugiej strony spoglądamy w przepaść, którą tworzy kamienny mur zapory. Zapora Pilchowicka powstała pomiędzy wzniesieniami Korzec i Górą Zamkową.
Wybudowano ją w latach 1904-1912, aby chronić mieszkańców Doliny Bobru przed powodzią. Zostawiamy to wspaniałe miejsce i podążamy do wsi Pilchowice. Dalej przez zalesiony teren Dzikiego Wąwozu i Maciejowickiego Potoku do Dzikiego Wodospadu.
Ta niewielka kaskada trochę nas rozczarowała. Kilka skałek i płynący po nich potok. Teraz przechodzimy zabudowania wsi Pokrzywnik. Kolejną wsią jaką przechodzimy jest Maciejowiec położony na wschodnim krańcu Wzgórz Radoniowskich. We wsi znajdziemy doskonale widoczny z drogi stoi okazały pałac.
Zbudowany w XVI w dla rodziny von Hausschild, jako przebudowa wcześniej, spalonej rezydencji. Pałac przebudowano w latach 1627-1632. W latach 90 tych obiekt kupiły osoby prywatne. Weszliśmy na dziedziniec chcąc zobaczyć pałac i zabudowania, ale usłyszeliśmy, że jest to teren prywatny.
Po cichutku wycofaliśmy się.
Ostatni etap dzisiejszej wycieczki pokonujemy drogą szutrową pośród pól jeszcze kwitnącego rzepaku, przez Radomice i wzgórze Gniazdo zdobywamy zamek Lenno.
Najpierw po drodze zachodzimy obejrzeć tylko z zewnątrz (był zamknięty) pałac.
U podnóża średniowiecznego zamku, na wygasłym wulkanie znajduje się barokowy pałac Lenno wybudowany w 1653 r przez Adama von Kulhausa. Pod koniec II wojny św. w pałacu umieszczono sztab frontu. Obiekt przeszedł burzliwe dzieje zmiana właścicieli, po wojnie siedzibę mieli tu m. in. Liceum Handlowe, PGR, oddział szpitalny itd. Od 1991 r pałac podupadł w ruinę. Od 2000 r budynki kupił Luk Vanhauwaert z pochodzenia Flamand. Odremontował pałac i urządził w nim stylową kawiarnię. Można też wynająć pokoje. Podchodzimy dalej obok kościoła św. Jadwigi Śląskiej i na Górę Zamkową.
Ruiny warowni wznoszą się nad jednym z piękniejszych dolnośląskich miasteczek – Wleniem. Według ostatnich badań obiekt ten należy do najstarszych murowanych zamków w Polsce. Jego początki związane są z księciem Bolesławem Wysokim. W górnej części grodu zbudował zamek, który na początku składał się z kamiennego budynku mieszkalnego otoczonego suchym murem. W XIII wieku dobudowano do niego murowaną kaplicę. W kolejnym stuleciu powstały m. in. czworoboczny wieżowy budynek mieszkalny i sześcioboczna wieża obronna oraz otaczający całość mur obwodowy. Dziś nad ruinami góruje późniejsza -XIV wieczna cylindryczna wieża ostatecznej obrony.
Z wieży można podziwiać rozległe zamkowe ruiny oraz położone poniżej miasteczko.
Z zamku schodzimy za zielonymi paskami do Wlenia. W miasteczku warto zobaczyć m. in kamienny kościół z gotycką wieżą oraz niektóre odbudowane kamieniczki rynku z centralnie położonym ratuszem.
I tu kończymy naszą wycieczkę. Podążamy do prywatnej kwatery na nocleg.
Ostatni dzień naszej wyprawy po piastowskich warowniach dolnego śląska. Startujemy z Wlenia i za znakami.
Obchodzimy starą wieś Bystrzyca. Schodzimy ze szlaku żeby zobaczyć drugie najstarsze drzewo w Polsce. Cis, którego początki, jak podaje tablica informacyjna sięgają XIII w. Nieopodal, znajduje się stary cmentarz z ruiną kaplicy.
Wracamy na znaki i przez Bełczynę idziemy w kierunku Ostrzycy. Charakterystyczne wulkaniczne wzniesienie w kształcie stożka widoczne jest z daleka.
Obchodzimy Ostrzycę lasem i przez Zielonki dochodzimy do Rochowa.
Asfaltem następnie szutrem przez Złotoryjski Las, gdzie ponownie zbaczamy ze szlaku i duktem leśnym delikatnie podchodzimy na Wójcik Wielki. Na szczycie stoi wieża obserwacji przeciwpożarowej.
Obchodzimy wysoką budowlę i wracamy na znaki. Przechodzimy drogę Gryfów Śl. – Legnica i szosą maszerujemy do Cygańskich Skał. Skałki są zarośnięte.
Następnie skrajem lasu obok wsi Czaple, kopalni piaskowca idziemy do Nowej Wsi Grodziskiej. Tu wchodzimy na polną ścieżkę, która prowadzi nas do wsi Grodziec. Mamy piękny widok na wzniesienie Grodziec.
We wsi Grodziec zachodzimy, żeby zobaczyć postępy pracy przy remoncie pałacu. Dach jest zmieniony no i nowi gospodarze tam rządzą (dwa duże psy) to tyle, poza tym nic się nie zmieniło, przynajmniej z zewnątrz.
Ostatni odcinek pokonujemy drogą asfaltową. Zdobywamy Rezydencję Książąt Śląskich. Na bazaltowym powulkanicznym wzgórzu (389 m) został wzniesiony średniowieczny gród obronny Bobrzan. Zamek stanowił filar średniowiecznych systemów umocnień.
Na zamku odbywają się różnego rodzaju imprezy, można też wynająć pokój. Szukaliśmy kamienia kończącego Szlak Zamków Piastowskich, niestety nie ma.
Szkoda bo w Zgórzu owy kamień rozpoczynający szlak był. Szlak liczy sobie 146 km, my przeszliśmy trochę więcej. Kilka razy schodziliśmy ze szlaku, żeby zobaczyć też inne atrakcje danego miejsca. Wspaniała wyprawa, która odkryła nam wiele nowych miejsc. Ze względu na czas, który niestety nas gonił (ze względów rodzinnych) musimy wrócić w niektóre miejsca.