Góry Bardzkie -niem. Warthagebirge położone są w Sudetach Środkowych pomiędzy Górami Sowimi na północnym zachodzie (Przełęcz Srebrna), a Złotymi na południowym wschodzie (Przełęcz Kłodzka), ciągną się na przestrzeni około 20 km. W przeszłości nie były traktowane jako samodzielne pasmo lecz przynależały do innych. Mianowicie Grzbiet Wschodni należał do Gór Złotych, a zachodni do Sowich. Jako całość Góry Bardzkie zostały wyodrębnione dopiero po II wojnie św. Tworzą one podłużne pasmo z niewysokimi wzgórzami z urozmaiconą rzeźbą terenu. W okolicach Barda Nysa Kłodzka tworzy malowniczy przełom, meandrując wśród górskich grzbietów dzieląc je na dwie części, wspomniany Grzbiet Wschodni i Zachodni. Koryto rzeki w okolicach Barda ma charakter antecedentny tzn., że jest starsze niż same góry. Powstało w trakcie ich wypiętrzania. Silna erozja, jakiej dokonała rzeka w tym czasie, następowała szybciej niż wypiętrzanie i podnoszenia się gór. Grzbiet Zachodni ma kształt szerokiego masywu i jest niższy,
natomiast Wschodni jest wyższy i tworzy pojedyncze dość ostro zarysowane pasmo wzgórz.
Nie wysoki zalesiony masyw gór bardzkich jest jednym z najdzikszych zakątków Sudetów, zwłaszcza jego zachodnia część. Przez całe pasmo prowadzi jeden szlak turystyczny (E-3), a kilka mniejszych dochodzi do niego.
W ostatnich latach pojawiła się sieć oznakowanych szlaków rowerowych, co na pewno przyczynia się do lepszego poznania tych gór. My wędrować będziemy po wschodniej stronie wzgórz i to tu spotkamy dwie jakże różne od siebie wieże. Pierwsza budowla usytuowana jest na Szyndzielni (431 m), proszę nie mylić z tą z Beskidu Śląskiego. Na wschód od Kłodzka, około 3 km od miasta wznosi się zalesione wzgórze o dość dobrze zaznaczonym wierzchołku – Szyndzielnia. I to na nim stoi ceglana budowla z XIX w.
Wieża o wysokości około 20 m, niestety jest niedostępna dla turystów, jej funkcja widokowa dawno odeszła w zapomnienie. Obiekt jest dobrze zachowaną ruiną. Szkoda, bo po odbudowaniu była by sporą atrakcją dla miasta jak i nieopodal położonego dawnego schroniska, obecnie pensjonatu i restauracji „Kukułka”. Północno-wschodnim zboczem, poniżej wieży prowadzi żółty szlak.
Kolejny obiekt tego typu spotkamy na Kłodzkiej Górze, która do niedawna we wszystkich annałach uchodziła za najwyższy szczyt Gór Bardzkich. Nowe dokładne pomiary wskazały, że jest drugą pod względem wysokości, pierwszeństwo ma Szeroka Góra (765 m). Obydwa szczyty dzieli przełęcz pod Kłodzką Górą. Wróćmy jednak do Kłodzkiej Góry, jeszcze kilka lat temu wierzchołek jej był w całości porośnięty lasem, o tym, że jesteśmy na poszczególnych szczytach informowały malowane farbą napisy na drzewach.
Z czasem pojawiły się tabliczki.
Jednak jeszcze wcześniej jak się okazuje celem wędrówek była sąsiadująca z Kłodzką Górą, Ostra Góra (751 m) niem. Königshainer Spitzberg. To na niej pod koniec XIX w. Kłodzkie Towarzystwo Górskie posadowiło drewnianą 17 m. wieżę widokową.
Budowla miała dwa pomosty widokowe. W 1890 r. kilkadziesiąt metrów poniżej szczytu wybudowano restaurację, którą później przekształcono w schronisko o nazwie Hubertusbaude. W 1927 r. postawiono nową wieżę, która przetrwała do 50 lat XX wieku. Po II wojnie św. Ostra Góra utraciła swoje znaczenie turystyczne. Schronisko z czasem podupadło w ruinę.
Czas płynął i tylko ścieżka (szlak) prowadziła przez zarośnięte drzewami szczyty gór. Do czasu kiedy na Kłodzkiej Górze (757 m) pojawiła się imponujących rozmiarów (34,5 m) metalowa wieża widokowa.
Pod koniec sierpnia 2020 r. uroczyście otwarto nową atrakcję, która na pewno przyczyni się do ożywienia ruchu turystycznego w Górach Bardzkich. Ostatni czwarty taras widokowy budowli umiejscowiony jest na wysokości 30 m.
Prowadzą na niego spiralne schody i jest ich 160. Wieża delikatnie kołysze, odchylając się od pionu. Im wyżej wchodzimy tym wibracje konstrukcji są wyraźniejsze. Osoby z lękiem wysokości będą miały trudności w pokonaniu ażurowych stopni. Jednak warto wspiąć się bo nowe cacko oferuje widoki niczym nie ograniczone tj. na Masyw Śnieżnika, Góry Złote, Bystrzyckie, Orlickie, Stołowe, Sowie, Bardzki i okolicę.
Budowla jest częścią tzw. „szlaku grzbietowego” biegnącego przez ziemie Polski i Czech. Teren pod wieżą jest do zagospodarowania (byliśmy w sierpniu 2020 r.), mamy nadzieję, że powstanie na polanie miejsce do odpoczynku, czyli ławy, stoły, może jakaś wiata.
Szlaki przez nas polecane to niebieski z Przełęczy Kłodzkiej. Z Przełęczy Łaszczowa również niebieskie paski (najkrótszy). Żółty z Kłodzka do Kłodzkiej Góry dalej niebieski do Barda. Dzięki dobrze działającej komunikacji kolejowej Bardo – Kłodzko i odwrotnie (zostawiamy samochód na parkingu), można przejść szlak, który wiedzie przez wschodnie wzgórza – od Kłodzka do Barda lub w drugą stronę, naszym zdaniem najciekawszy około 20 km.
Z przyjemnością w Górach Bardzkich można uprawiać turystykę pieszą, rowerową, konną, zimą narciarstwo biegowe lub wziąć udział w spływie pontonowym Przełomem Bardzkim. Będąc w okolicach Barda warto zdobyć Bardzką Górę (593 m), której szczyt wieńczy górska kapliczka – Matki Boskiej Płaczącej.
Wybudowana w 1619 r. w miejscu cudownego objawienia Matki Bożej. Prowadzą do niej liczne zabytkowe kapliczki Drogi Krzyżowej z XVII i XIX wieku.
Wzgórze jest celem pielgrzymek, przez jej kulminację przebiega szlak E-3. Boczne zbocze wzgórza (420 m) „zdobią” ruiny średniowiecznego zamku. Na stoku Góry Kalwarii, bo tak też jest zwana znajduje się urwisko skalne z punktem widokowym.
Stoi tu charakterystyczny biały krzyż, są też ławki i stoły.
Obryw skalny, powstał 1598 r. na skutek obsunięcia się ogromnych mas ziemi podmytych przez Nysę.
W dolnej części porasta go las, w górnej odsłania się lita skała. Roztacza się z niego panorama na wspomniany Przełom Bardzki,
miasto, otaczające je góry oraz Wzgórze Różańcowe z szeregiem murowanych kapliczek z XX wieku.
Wieża na Kłodzkiej Górze bardzo podniosła atrakcyjność tego rejonu, bo wcześniej brakowało widoków podczas wędrówek tym pasmem.
To jest prawda, zawsze wieże podnosiły atrakcyjność pasma. Na to jest wiele przykładów choćby Borowa i Trójgarb.
Ostatnio byłam na wycieczce i właśnie odwiedziłam Kłodzką Górę i Szyndzielnię. Wieża na Kłodzkiej bardzo mnie zaskoczyła, myślałam, że jest wysokości tej na Borowej lub Jagodnej, a ona naprawdę jest wysoka! Na ostatnich schodach nogi mi lekko zmiękły! 😀 a na najwyższej platformie czułam jak wieża się chwieje! Szkoda, że ta murowana wieżyczka na Szyndzielni niszczeje 🙁 Ogólnie cieszę się, że gminy wzięły się za temat budowania wież widokowych na zalesionych szczytach. Jeden projekt mi się nie podoba – wieża widokowa na Śnieżniku…
Na początku jak wszedłem na wieże to też nogi zmiękły i mocno przytrzymałem się poręczy bo wieża się kiwała, ale po chwili to fajne uczucie kiwania 30 m nad ziemią. Co do wieży na Śnieżniku to też uważam za niezbyt szczęśliwy pomysł. W rejonie są już trzy punkty widokowe i czwarty na gołym szczycie gdzie nic nie przeszkadza to przerost formy nad treścią. Pozdrawiamy.