Wzgórza Kiełczyńskie – 05.03.2017 5


Od dawna intrygowały nas z Dorotką wzgórza, które mijamy jadąc ze Świdnicy na Przełęcz Tąpadła (Masyw Ślęży). Zawsze zostawialiśmy je na późniejszy czas. I ten czas właśnie nadszedł. Wzgórza Kiełczyńskie,

bo to po tym paśmie będziemy wędrować położone są  na Przedgórzu Sudeckim, na obszarze Ślężańskiego Parku Krajobrazowego. Odchodzą niewielkim odgałęzieniem od Raduni w kierunku zachodnim. Najwyższy szczyt pasma to Szczytna-466m. Naszą wycieczkę rozpoczynamy z „leśnego parkingu” na Przełęczy Tąpadła. Idziemy za żółtymi znakami lasem,

Tak głośno dzięcioł stukał, że nie sposób było go nie zauważyć.

następnie polną drogą

do Jędrzejowic.

Praktycznie wychodzimy na końcu wsi i dalej maszerujemy asfaltem około półtora kilometra do Kiełczyna. Pierwsze wzmianki o wsi pochodzą z 1239 r. W XVI w, w związku z cudowną figurą Matki Boskiej, wieś stała się sanktuarium maryjnym. Położony na stoku kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny widoczny jest z daleka.

Wzrok przyciąga wieża świątyni, która zwieńczona jest półkolistą attyką i stożkowym hełmem. Najcenniejszym zabytkiem kościoła jest figura Matki Bożej z Dzieciątkiem znajdująca się w ołtarzu.

Na przykościelnym cmentarzu stoi kaplica z 1812 r.

W pobliżu znajduje się też plebania z przełomu XVIII i XIX w.

Na uwagę zasługują również kamienne kapliczki drogi krzyżowej usytuowane wokół kościoła.

Przechodzimy obok świątyni i podążamy ścieżką edukacyjną (zielone znaki) na niewielką polanę (krótkie podejście), która skrywa dwa ciekawe obiekty.

Poniżej dawnej leśniczówki na owej polanie stoi głaz narzutowy z czerwonego granitu. Obelisk poświęcony jest pamięci dr. Karla Winklera propagatora turystyki na terenie Wzgórz Kiełczyńskich i projektodawcy budowy pierwszej drewnianej wieży na Wielkiej Sowie.

Nieopodal znajduje się pomnik, który przedstawia lwa spoczywającego na armatniej lufie. Rzeźba posadowiona jest na cokole. Na ścianach postumentu widnieją tablice z nazwiskami 122 mieszkańców okolicznych wsi poległych w I wojnie światowej.

Ścieżka prowadzi nas teraz delikatnie pod górę wzdłuż kolejnych przystanków. Wzgórza zbudowane są ze skał metamorficznych, głównie serpentynitów, które w partiach szczytowych całego grzbietu tworzą efektowne wychodnie skalne.

Dochodzimy do miejsca, gdzie ścieżka zielona łączy się z żółtym szlakiem. Idziemy kilkadziesiąt metrów, skręcamy delikatnie w lewo i podchodzimy na skalisty wierzchołek – Szczytną 466m. Jest tu miejsce do odpoczynku.

Na terenie wzgórz znajduje się stanowisko unikatowej paproci zanokcicy serpentynitowej. Im bardziej idziemy na zachód, zbocze wzgórz staje się łagodniejsze. Z wielu miejsc roztaczają się widoki.

Z jednej strony na Góry Sowie, z drugiej zaś na Masyw Ślęży. Stoki i szczyty (kilka bezimiennych) pasma niemal w całości pokryte są lasem. Gdzie nie gdzie pojawiają się polany, z których można podziwiać panoramy pobliskich terenów.

Panorama Świdnicy.

Schodzimy delikatnie na Przełęcz Książnicką i tu ścieżka zawraca i prowadzi zboczem wzgórz do Kiełczyna.

My odpoczywamy chwilę i ruszamy dalej za żółtymi paskami grzbietem wzgórz. Mijamy zarośnięty, ale  dość wysoki fundament pod jakąś budowlę.

Fundamenty w środku lasu.

Kilka metrów  dalej po drugiej stronie zobaczymy łąkę, która spełniała w latach 30 XX w funkcję polowego lotniska dla szybowców. Informację tą uzyskaliśmy od pana, którego spotkaliśmy na szlaku.

A co do fundamentów to powiedział, że jest miejscowy, ale nie kojarzy żadnego faktu po co one powstały. Dochodzimy do końca wzgórz. Schodzimy żółtymi znakami do krzyżówki szlaków – Gogołów Wiatrak.

 

Panorama na Gogołów.

We wsi stoi holenderski wiatrak, który jest restauracją. A kilkadziesiąt  metrów dalej znajdziemy ruiny pałacu. W czasach średniowiecznych był tu zameczek myśliwski książąt świdnickich. W XVI w na jego miejscu powstał renesansowy dworek. Po licznych przebudowach w XVIII w dwór zmienił się w pałac. Niestety w ubiegłym stuleciu pałac został zdewastowany. Dziś jest to ruina.

Obok pałacu znajduje się staw otoczony murem, kiedyś prawdopodobnie był to park.

Wracamy do żółtego szlaku, który biegnie do Świdnicy. Cofamy się do skraju lasu i obchodzimy wzgórza polną ścieżką.

Czasami chaszczujemy. Szukamy dużego kamieniołomu, który położony jest na zboczach wzgórz od strony Książnicy. Odnajdujemy wyrobisko.

Pstrykamy fotki i podchodzimy ścieżką, która prowadzi nas ponownie na grzbiet wzgórz. Po kilku minutach jesteśmy na Przełęczy Książnickiej. Powracamy na ścieżkę edukacyjną, którą obchodzimy wzgórza. Ścieżka swój początek i koniec ma przy kościele. W Kiełczynie znajduje się barokowy pałac z XVIII w, jest on  częściowo zamieszkały.

Park zaniedbany i bardzo przerzedzony. Po drugiej stronie ulicy niedaleko pałacu stoi krzyż pokutny z XIV w.

Wracamy do żółtego szlaku, którym maszerujemy w drogę powrotną do Przełęczy Tąpadła.

Wzgórza Kiełczyńskie stanowią świetną odskocznię od przepełnionych ślężańskich szlaków. Przez wzgórza wiedzie żółty szlak – ze Świdnicy na Ślężę.


5 komentarzy do “Wzgórza Kiełczyńskie – 05.03.2017

  • Skadi

    Hmmm, ciekawa wycieczka. Wygląda na zdjęciach, że świetnie nadawałaby się też na rower MTB. Jak wiosna rozbudzi się na dobre, to pomyśle o tych rejonach 🙂 Pozdrowienia dla całej trójki!

    • Piotrek Autor wpisu

      Masz rację, na rower jak znalazł. Część ścieżek o niewielkim nachyleniu, brak dużych przewyższeń. Na wzgórzach wiosna powoli już się zadamawia.

  • Artur

    Witam,
    Te pozostalosci fundamentow pomiedzy Książnica a Gogolowem to stare poniemieckie lotnisko. Byla tam zainstalowana „proca” z ktorej wystrzeliwano szybowce w strone ksiaznicy.
    W samym zaś Gogolowie byla siedziba oficerow lotnictwa wraz ze szkołą szybowcowa. Znajdowala sie po prawej stronie przy wiezdzie do Gogolowa. Podobo sa tu nadzwyczaj dobre warunki dla lotnictwa, prady i wiry powietrzne. W sumir można sobie to wszystko ulozyc w fajna całość… szpital w Swidnicy nie bez powodu nazywa sie latawiec po linii prostej w strone Gogołowa jest na wzgorzach lotnisko, a kawalek dalej wioski Wirki i Wiry gdzie też nazwa wzirla sir wlasnie od pradow powietrza 😉

    • Piotrek Autor wpisu

      Bardzo dziękuję za wyjaśnienie, ale trudno coś znaleźć w tej sprawie jakieś informacje.

  • Artur mieszkaniec

    Witam,
    Te pozostałości fundamentów pomiędzy Książnica a Gogołowem to stare poniemieckie lotnisko. Była tam zainstalowana „proca” z której wystrzeliwano szybowce w stronę książnicy.
    W samym zaś Gogolowie była siedziba oficerów lotnictwa wraz ze szkołą szybowcowa. Znajdowała się po prawej stronie przy wiedzie do Gogołowa. Podobno są tu nadzwyczaj dobre warunki dla lotnictwa, prądy i wiry powietrzne. W sumie można sobie to wszystko ułożyć w fajna całość… szpital w Świdnicy nie bez powodu nazywa sie latawiec po linii prostej w stronę Gogołowa jest na wzgórzach lotnisko, a kawałek dalej wioski Wirki i Wiry gdzie też nazwa wzięła się własnie od prądów powietrza 😉

Możliwość komentowania została wyłączona.